Tym razem chodzi o kinematografię. Moje miasto Pieszyce organizuje już VIII raz z rzędu Plenerowy Festiwal Filmów. W tym roku będą filmy polski i czeski. Zgłosiłem się na ochotnika, żeby zrobić plakat do tej imprezy co można zobaczyć w moich realizacjach. Nie jest on oszałamiający, ale co można zrobić w 2 godziny… Ogólnie nie o tym chciałem mówić. Raz byłem na tym festiwalu na filmie „Włatcy móch” było sporo ludzi, ale bez tłumów piłem piwo, ogólnie fajnie się oglądało. Dobrze to wspominam – fajnie zorganizowana impreza. Czasy się zmieniły w tym roku nie będę mógł pooglądać. Postanowiłem obejrzeć filmy prezentowane na festiwalu.
Pierwszy to Polski „80 milionów”. Trudno – gruba promocja tego filmu nie zaciągnęła mnie do kina. Jeszcze nie oglądałem, ale czytałem pochlebne opinie – dziś wieczorem sam sprawdzę. Posądzicie mnie o zakładanie z góry wyniku, rasizm czesizm i inne takie – obejrzyjcie to pogadamy.
Drugim filmem – na niedzielę są „Wycieczkowicze” – tym razem to film z Czech lub jak kto woli „czeski film”.
Wyobrażałem sobie go jako czeskie „amerikan paj” – tzn., że taka komedia seksualno – wyśmiewawcza – ucząca. Czyli zaciągamy młodych ludzi do kina obiecując im fajne laski i gołe cycki, później, kiedy przychodzą to wyśmiewamy wszystkie poważne rzeczy, aby na samym koncu bohaterowie doznali olśnienia i nagle zmienili się w poczciwych szanujących siebie i innych nastolatków. Na mnie też to działa Wróć. Ja jako znawca kina musiałem obejrzeć ten film, żeby móc się wypowiedzieć. Cóż zapraszam do obejrzenia już w następny weekend w lasocinie.